WYPADEK MOJEJ SUZUKI ;(

Boniek (szef bonio)

wczoraj w poludnie stałem się ofiarą wypadku nie z mojej winy, w dodatku z nienormalnym, człowiekiem, który mnie szarpał co ja zrobiłem, a jego wina w 100% Fakt ze jechalem bez kasku ale reszta jego:
Skoczyłem do sklepu na moent 200m od domu a ze suziu staa przed domem to podjechalem bez kasku na moment. wracając z pasażerem, zaczął wyjeżdżać z garażu (czyli z drogi podporządkowanej) cofnął mocno na drugi az na drugi pas zwolniłem do 40 i przy odleglosci 10m od niego zaczął ruszać nie oglądając sie w lewo lub w prawo I wjechałem mu w przednie nadkole naszczęscie nie z mojej winy ale nie dawno co zrobilem moto i nawet sie nie nacieszylem jego wyglądem, caly przod jest skasowany w przyszlym tygodniu bedzie rzeczoznawca i oceni jego szkody,
na pierwszy rzut oka uszkodzony jest:
-przedni widelec mocno wygięty nic sie juz nie da z nim zrobić
-przednia lampa
-lusterka
-owiewka czołowa wraz z szybką
-mocowanie lampy i owiewki czolowej
-kierunkowskazy
-boczne owiewki przednie i kolo z tarczą
-błotnik przedni
-zbiornik paliwa wgnieciony
-kable od stacyjki

mam foty zrobione komą, pozniej dam zrobione dokladniejsze fotki:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Dostałem upomnienie, a jego jest 100% winy!
Podejrzewam, że dostane około 2 tyśięcy moze troch więcej i mam zamiar kupić drugie RG z dobrymi owiewkami i resztą za okolo 1000zl bez papierow.

Jestem poobijany a pasażera wzięli do spzitala ale tez juz z Nim ok.
OSTRZEGAM, LUDZIE NIE PATRZA NA MOTOCYKLISTOW MIEJCIE OCZY SZEROKO OTWARTE!!

szczuku

Dobrze, ze zyjesz. Ja pierdole widzicie kierowcy puszek traktuja nas jak bysmy byli jakimis innymi calkiem ludzmi .. Rolling Eyes

dombas

nic nie mówie ale wąski tez pojechal tylko do sklepu roxem bo mial go wystawionego a sie wyrżną i porysowal caly bok

Wodzu

Ogólnie krąży taka pogłoska, że wypadki najczęściej zdarzają się blisko domu. Także musimy szczególnie uważać na swoich osiedlach...

szczuku

Witam! Chcialem dodac, ze 27 grudnia postanowilem sobie wyjechac JAWA 350 tak od sie karnac. No i pech chcial, ze jak juz wracalem wyskoczyl mi dzik z lasu no i niestety nie zdazylem wyhamowac. Uderzylem go. Naszczescie nic sie nie stalo i odrazu zwialem. Jak bym jechal szybciej na 100 % bym zaliczyl glebe. Cos ostatnio szczescie nam niezbyt towarzyszy. Na szczescie ani nic z motorem ani ze mna. A dzik e tam niech padl pierd..... Wink

raul1989

ja miałęm 1 wypadek i pech mnie opóścił

Wodzu

Od kiedy dziki lecą na Jawe 350 ?! Very Happy

szczuku

sudo

qrde boniek tyle pracy na marne

herbi

No szkoda że miales ten wypadek tyle kasy i pracy nad doprowadfzeniem jej do tego stanu poszlo na marne...

Boniek (szef bonio)

No niestety, ale dzis stalem sie posiadaczem RG 125!

DAVID_91 · Wysłany: Pią 17:04, 02 Mar 2007 Temat postu:

kiedy je złożysz Question

Przemas · Wysłany: Pią 22:34, 16 Mar 2007 Temat postu:

Dobrze, że ci sie nic nie stało...ale są walnięci kierowcy...jade sobie spokojnie a ttu koleś wierzdż na mój pas i chyba jak był odemnie 2m to skręcił...ja sie zorałem i wjechałem na chodnik...sa rąbnięci ludzie...

DAVID_91 · Wysłany: Pon 14:58, 19 Mar 2007 Temat postu:

oi są są ale co zrobici my mamy 2 koła a oni 4

bruskilee

Ale my umiemy Wink

jezdzic a oni nie
!!!!